Dawno temu byłam pilotką grupy Bułgarów podczas ich wczasów w Zakopanem. Wtedy nauczyłam się nowego słówka. Na przyjęciu powitalnym, na które zaproszono m.in. kierowniczkę domu wczasowego Hyrny, najważniejszy z Bułgarów przemawiał, a ja go na żywo tłumaczyłam. W pewnym momencie powiedział właśnie:
– Nasza grupa to nie byle kto, każdy – jak jeden – to ordenonosec.
Popatrzyłam na polskie gremium i powiedziałam:
– Grupa składa się z… nosicieli orderów… nie wiem, oni mają takie słówko. Czytaj dalej Za przywrócenie Krymu